Spotkanie z Anny Aurora
Po spotkaniu z Bonnie byłem miło zaskoczony jej otwartością, sympatycznym podejściem do drugiej osoby, etc. Coś wewnątrz mnie ciągnęło mnie aby spotkać kolejną osobę z branży porno. Rozglądałem się za kimś z Europy, za kobietą która pochodzi z Europy, aby uniknąć dalekich podróży. Szybko trafiłem na Anny. Do tej pory sądziłem że jest ona z US, i zaskoczyłem się czytając jej biografię że jest to Niemka. Pochodzi z Kolonii, więc z rejonów które często odwiedzam służbowo.
Anny ma swoją oficjalną stronę internetową. Umówienie się z nią nie jest jakimś wielkim wyczynem, gdyż oprócz pracy jako aktorka porno, zarabia również jako kobieta do towarzystwa. Kontakt z nią był błyskawiczny, szybko odpisała na moją wiadomość. Przedstawiła mi swój grafik, a dokładniej daty jej pobytów w Europie i w Niemczech, gdyż dużo podróżuje i większość czasu spędza w US. Szybko uzgodniliśmy konkretny dzień, godzinę i miejsce spotkania - Berlin. Lubię to miasto, jest ogromne, z bogatą historą, wielokulturowe, mnóstwo zabytków i znanych z historii miejsc, ale tez mnóstwo pięknych, spokojnych parków.
Jeśli chodzi o Anny - jest to młoda blondynka. Jak na Niemkę to można powiedzieć że ładna, ma coś w sobie. Wklejam kilka jej zdjęć poniżej.
Spotkanie było w porze wiosennej, pogoda dopisała bo mimo chłodu, świeciło słońce. Spotkaliśmy się w południe przy recepcji w hotelu i wybraliśmy się zwiedzać miasto. Jako że jest Niemką i zna Berlin lepiej ode mnie, była moim przewodnikiem. Bywałem już w Berlinie wcześniej, ale jest to tak ogromne miasto że za każdym razem można zobaczyć coś innego. Anny okazała się bardzo rozmowną i sympatyczną kobietą, a do tego szaloną. Przykładem może być to że namówiła mnie na wizytę w muzem Trabanta - może ktoś jeszcze pamięta te samochody? Jedną z atrakcji w tym muzeum jest to że można wypożyczyć jeden z modeli i wybrać się na przejażdżkę po mieście. Jako dziecko miałem okazję jeździć Trabantem jako pasażer i miło było po tylu latach znowu wsiąść w to auto i w towarzystwie Anny przejechać się po mieście. Na szczęście obyło się bez żadnej awarii i mimo że biegi w tym samochodzie zmienia się w inny sposób niż w normalnym aucie to dałem radę i bez żadnej kolizji wróciliśmy do muzeum. Było dużo śmiechu i zabawy podczas jazdy - był to naprawdę miło spędzony dzień.
Po przejażdżce Trabantem Anny zaprowadziła mnie do małej restauracji, tylko kilka stolików w środku, miły klimat, zwykłe, lokalne jedzenie. Anny opowiadała mi że często tu bywa i zna właścicieli i że lepiej zjeść w takiej lokalnej, kameralnej restauracji niż w jakiejś sieciówce. Miała rację - jedzenie było dobre, właściciele przyszli nawet się przywitać i zagadywali nas miłą rozmową.
Później pospacerowaliśmy jeszcze po centrum korzystając z fanej pogody i wróciliśmy do hotelu. Mieliśmy zabukowany wspólny, duży apartament przyjemnie urządzony. Nadszedł czas na drugą część spotkania.
W łazience okazało się że jest olbrzymia wanna z masażem, skorzystaliśmy z niej razem i przyjemnie było poleżeć w wannie popijając lampkę wina i rozmawiając. Po wspólnej kąpieli Anny założyła białą, koronkową bieliznę i chodziła po pokoju kusząc i prowokując mnie swoim wyglądem. Zaczęło się od wspólnym pocałunków, pieszczot, lekki masaż, pieszczoty oralne. Zaskoczyła mnie swoją delikatnością, kochaliśmy się w spokojny i romatyczny sposób. Podczas masażu mogłem również pieścić jej pupę, nie miała nic przeciwko pieszczotą analnym. Później chwila odpoczynku, rozmowa, etc. Anny przyznała że woli bardziej szalony seks, że raczej lubi być dzika w łóżku i to ją pociąga. Stwierdziłem że nie mam nic przeciwko i że może pokazać swoją naturę i seksualność. Wtedy wstąpił w nią demon, jej wzrok się zmienił na ostry i dziki. Dosiadła mnie jak szalona i niewyżyta kobieta i skakała, wiła się i poruszała w dziki sposób siedząc na mnie. Pozycji było sporo, najbardziej utkwiła mi pozycja na odwróconego jeźdźca bo miałem przyjemny widok na jej pupę. Seksu było naprawdę dużo, w różnych pozycjach. Jedyne co mi się średnio spodobało to jej odgłosy podczas seksu, pytałem nawet ją o to i mówiła że nie potrafi nad tym zapanować, że to tak naturalnie z niej wychodzi. A jej odgłosy to było takie kwiczenie, dosyć śmieszne.
Po wszystkim zasnęliśmy w wspólnym łóżku i rano jeszcze przed śniadaniem poranny seks na przebudzenie. Gdy zjedliśmy śniadanie to podziękowałem jej za spotkanie i miło spędzony czas. Ogólnie mam o niej bardzo pozytywne zdanie, ma ciekawą osobowość i mimo różnicy wieku dobrze się dogadywaliśmy.
Dodaj komentarz